przejażdżka
Dystans całkowity: | 273.00 km (w terenie 101.00 km; 37.00%) |
Czas w ruchu: | 08:55 |
Średnia prędkość: | 17.50 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2166 m |
Suma kalorii: | 3473 kcal |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 68.25 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Setka na rozgrzewkę przed harpem
d a n e w y j a z d u
117.00 km
1.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cube AMS
Śnieg jeszcze w terenie ale asfalcie suchy, pogoda powyżej 0 i bez opadów, weekend wolny a harp się zbliża no cóż trzeba by się ruszyć. A jakoś niedawną ładną trasę Niewe, Goro, Cze i Radek zrobili, też zapragnąłem taką zrobić w takim razie wyciągnałęm ich na replay, tym razem bez Radka. Udało się, było fajnie, pod koniec już padałem ale takie przepalenie przed harpem must have.
Więcej u Niewego: Na sniezki bitwa w srodku wiosny nie dziwi nic
/1844895
Kategoria przejażdżka
Harpagan 43 -after party
d a n e w y j a z d u
86.00 km
70.00 km teren
06:00 h
Pr.śr.:14.33 km/h
Pr.max:47.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2166 m
Kalorie: 3473 kcal
Rower:Cube AMS
Następnego dnia po harpie takie małe rozjechanie co by nie było większych zakwasów. Rano spotykamy jeszcze Theliego i ChrisaM jak wyruszają w powrotną drogę.
(Oczywiście Niewe już to opisał i ma większość fajnych fot)
Pierwotny cel: Ośrodek wczasowy w którym będzie gościł Goro. (nie zrealizowany, Goro trochę nie zadowolony)
Dodatkowy cel: prehistoryczne kręgi kamienne, oczywiście za rano byliśmy i zamknięte. I tutaj się orientuję że ja kiedyś byłem w tych okolicach, pamiętam z dzieciństwa te kręgi.
Dalej kręcimy się po okolicy Wdzydzowskiej wśród jezior i górek. W połowie zaliczamy obiad w knajpie I piękną trasę tuż nad jeziorem Radolnym.
Koniec przejazdu widać jacy zadowoleni:
Dalej już bez opierdalania i zdrowo ciśniemy. Wyszło jak na delikatny rozjazd trochę dużo.
Tutaj MAPA z traską:
[wstaw]http://www.endomondo.com/embed/workouts?w=vFzDwTN2r8o&width=730[wstaw]
Kategoria przejażdżka
Powrót do regularnej jazdy
d a n e w y j a z d u
40.00 km
10.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:24.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cube AMS
Dwa tygodnie temu powróciłem do regularnego jeżdżenia do pracy rowerem (przerwanego na początku stycznia - śniegiem) niebieską szczałą. Jak się ciesze :) zdrowo i szczerze, nie muszę myśleć o tłumach w metrze, o nie działającej stacji Świętokrzyska, o drogich biletach okresowych, o spóźniających się tramwajach, o marnowaniu czasu w korkach. Za to mam radość z jady, mijam korki dzielnie i sprawnie, aż che się żyć, nie mylić z chęcią do pracy ;)
Mogłem już wcześniej zacząć ale niestety zdrowie nie pozwoliło.
A koniec inauguracji powiedzmy nastąpił wczoraj w domu zła gdzie przybyłem odwiedzić spragnionego i uszkodzonego gdzie na grillu w wyśmienitym towarzystwie :
"Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia
Wirujący hipnotyzujący ruszt
Muszę znaleźć tylko trochę cienia
bo kiełbasa mi już mruga że to już
Słoneczko przypieka a czas wolno płynie"...
Na koniec wzorem Che video, na temat dojazdów
Motherfucking Bike
i jakaś fota tak bonusowo:
Kategoria przejażdżka
1 listopadowe odwiedziny
d a n e w y j a z d u
30.00 km
20.00 km teren
01:15 h
Pr.śr.:24.00 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cube AMS
...grobów bliskich. Okazuje się że podobnie jak Goro od paru lat jeżdżę po cmentarzach rowerem, szybciej i przyjemniej. Z tym że odwiedzam tylko dwa i to na dodatek jeden po drodze. Izabelin i Laski. Połowę trasy robię przed południem (dojazd) a w okolicach 9 wieczór drugą połowę kiedy to odwiedzam cmentarze. I to jest to co lubię, spokój na cmentarzach, cisza, noc, ładnie podświetlone zalesione cmentarze przez lampki, taki bardzo specyficzny kojący klimat, czas na refleksje. Ale już sam dojazd na cmentarze i po między nimi z Izabelina do Lasek przez głęboki las ... "Chińskie działo jonowe"™ -moc na maxa, jeb z laserka :) i rura przez ciemny las. Zdecydowanie dużo wrażeń wysokie tempo plus ciemny las, bez znajomości ścieżek nie szło by szybko jechać. Przyjemna dawka adrenaliny.
Na jednej z dróg pod lasem spotkałem też ciekawy twór drzewny
Wracając koło warszawy polami natknąłem się na kolejne znajome hasze wyrównane po horyzont lampki przez spychacze - będzie nowe osiedle zapewne. Tam też przeciął mi drogę jakiś szarak wystraszony a dalej mijałem jakąś grupkę która dziarsko pomykała z jedną latarką, młody chłopak trzymających ich jedyną mizerną latareczkę dostał prawie zawału przestraszony kilka razy krzyknął jak na wysokości metra minął go mega szperacz z prędkością prawie światła ;D Nie wiem o co chodzi mijałem ich o dobre 3 metry :)...wysoki sądzie.
Kategoria przejażdżka