josiv prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Maraton

Dystans całkowity:183.00 km (w terenie 100.00 km; 54.64%)
Czas w ruchu:11:35
Średnia prędkość:15.80 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:800 m
Suma kalorii:5000 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:183.00 km i 11h 35m
Więcej statystyk

Harpagan 45

  d a n e    w y j a z d u 183.00 km 100.00 km teren 11:35 h Pr.śr.:15.80 km/h Pr.max:50.00 km/h Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:800 m Kalorie: 5000 kcal Rower:Cube AMS
Sobota, 20 kwietnia 2013 | dodano: 27.04.2013

Co tutaj owijać w bawełnę od razu przejdę do meritum.
Przyjechaliśmy wcześniej niż zwykle na miejsce jeszcze za dnia w piątek.
(My czyli Ja, Cze i Niewe )Rejestracja poszła sprawnie, zameldowanie w hoteliku też (pomimo że rezerwowaliśmy i jechaliśmy do innego :D ale wyszło na dobre).
Jak zwykle harpagan ma być mocny wiec po przyjeździe Radka z Julią wypiliśmy mnogo piwa na rozgrzewkę...
Start o poranku zadziwiająco w pięknym i słonecznym.
Mapa prosta, z góry odrzuciłem nisko wagowe punkty. Na koniec wyszło sumie że opuściłem 5 pnk... niestety jeden aż o wadze 4 pnk.... przypłaciłem tym 10 pozycji w klasyfikacji, a czasu by starczyło :(

15- Na Pn od startu, nawet nie pamiętam jak tam się dostałem, początki zawsze takie mam na orientach, na zjeździe z pnk, okazało się że mapnik mam źle przykręcony, 10 sekund... na przykręcanie i już po Niewe i Radku nie było śladu. Dalej jadę sam.

3 - dalej na Wsch, prosto szybko, powoli załącza mi się nawigator.

5 - dalej na Wsch, przy torach płyty betonowe, później mostkiem nad torami i przez las .

19 - Na Wsch, na dojeździe asfaltowym na północ mijam Pawała Brudło plus ogon 1 osobowy, grzeje..... później w lesie na maksymalnej szybkości mija mnie peleton, Theli, Niewe,Radek i jeszcze z 4/5 osób, do Brudło mają z minutę, później też tą trasą będę wracał to już będę miał chyba coś z 9 minut w plecy.

11 - na Południe, długi podjazd asfaltem, głupio to poprowadziłem, można było skrócić później podejrzałem na fotach jak ktoś fajnie sobie to wyrysował.

7 - na Pd Wsch. szybko i sprawnie, liczę w drodze statystykę czasową już jestem pól godziny za planem czasowym, w takim razie odpuszczam 6 i jadę na 14.

14 - na pd. W drodze pod geesem spotykam...Niewe i Radka a jak że, wyciągam od nich dwa łyki IsoBronika i jadę dalej, wiem że zaraz mnie dojdą, (tak jak myślałem jechali z 6). Na pnk dojadam baton i dojeżdzają, dalej ciągne z nimi długie przeloty asfaltami, 2 odpuszczamy.

10 - Pd. Ależ cisną, ledwo się mogę utrzymać, krótkie zmiany, nie schodzimy poniżej 35. Samego Pnk nie pamiętam, śmignęliśmy.

18 - Zach. Szybko i sprawnie, też mało pamiętam. Po wyjeździe na asfalt odpadam od nich, nie mogę dłużej zaraz się spalę i później to już będzie tragedia, zwalniam do swojego tempa, ale najpierw trochę odpoczynku lajtowym tempem. I tutaj dojeżdża mnie ekipa Darecki & Co (zwycięzca elblaskiego H42 bodajże). Okazało się że oni tez odpuszczając 4 jada na....

12 - Zach. Suniemy wspólnie, jakoś nie planują tutaj za bardzo pociągów więc tak jedziemy "kupą" w 4-rech. Zawsze to też raźniej. Tutaj pnk podstępny, podobne przecinki i pagórki w lasku możną się naciąć. Ale udaje się wyłapać właściwy zjazd.

20 - Pn Zach, Sprawnie, na dojeździe najtrudniejszy teren jaki był na tym harpie (czyli cały harp prosty) Na 20 zostaliśmy, jak większość, przez miłe dziewczynki podpuszczeni atakiem na mega wejście po 30 metrowej skarpie. 8 odpuszczamy

16 - Pn Wsch. Tutaj trzeba było się wczytać w mapę, w sumie jak dla mnie najwięcej błądzenia, strata 5-10 minut.

17 - Pn Zach Prosto, ale na koniec męczące pchanie pod górę, w lesie bukowym ależ piekły łydy. I tu tutaj był największy błąd tego H. trzeba było uderzyć na 13 i na 9. Niestety 13 odpuściłem, myślałem że zabraknie czasu. :( a by styknęło

9 - Pn Zach, prosto szybko. Odbijam od grupy z zamiarem łyknięcia 1 ki ale w połowie trasy zawracam, nie starczy czasu albo będzie na styk (a by nie starczyło bo wszyscy tam błądzili :/)

Meta 11h:31min. :/ ahh starczyło by czasu na 13 przed 9 tak pozycja 28 a była by 18.

Szczęśliwy na mecie harpaganu No. 45 © Josiv


W sumie jestem zadowolony.
Na mecie chińczyk zjadliwy, a ja jeszcze dopiłem odżywka :)
Na GPS wyszło oczywiście mniej kilometrów.

/1844895

Nie wiem jak to możliwe ale pierwszy popełniłem ten wpis przed Ewą, nie pisze ich dużo, ale Ewa... hmm no co nie tak, chyba brak jej weny, musi przelewać ją w coś ...albo kogoś innnego..oo jak nic ;)


Kategoria Maraton, Orientacja