josiv prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:145.00 km (w terenie 110.00 km; 75.86%)
Czas w ruchu:13:00
Średnia prędkość:11.15 km/h
Maksymalna prędkość:37.00 km/h
Suma podjazdów:2853 m
Suma kalorii:7040 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:145.00 km i 13h 00m
Więcej statystyk

Dymno 2012 - starcie drugie

  d a n e    w y j a z d u 145.00 km 110.00 km teren 13:00 h Pr.śr.:11.15 km/h Pr.max:37.00 km/h Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2853 m Kalorie: 7040 kcal Rower:Cube AMS
Sobota, 12 maja 2012 | dodano: 22.08.2012

Ah mój stary wróg....DyMnO!

Poprzednie Dymno było dla mnie pechowe i nauczyło pokory.
Po pierwsze primo - 3 wielkie arkusze a2 mapy jeszcze przekoszone zmiażdżyły mój turystyczny śmieszni mapniczek z foli na kierownicę gdzie ledwo się mieściło a4. Po drugie primo - urwany hak na ... 25 Km i brak zapasu... pozamiatane.
Właśnie w afekcie po tym wydarzeniu zrobiłem mój super użytkowy, duży, obrotowy hiper-hi-wi-fi mapnik, oraz wożę dodatkowy hak :)

No to lecimy w telegraficznym skrócie:
Tym razem dojaz rano samochodem, godzinę przed startem zaczyna się ulewa.
Odbieramy mapy i od razu wszyscy z boiska startowego wracają do szkoły :) malować szlaczki flamastrem. Organizatorzy nie zawiedli 3 płachty z 35 pnk 1 płachta z zoomem na każdy z pnk. i dodatkowa karteczka z opisem pnk. Oczywiście maluje plan max.

1 minuta od rozdanie map:

3 min od startu, peleton całkiem zbity, całkiem wysoka prędkość ... rysowania:

A rowery czekają:


Tutaj kolejność pnk (początkowych:
35, 17, 33, 18, 21, 19


Po drodze ogólnie szło ok, izobronik torchę podratował, podratowałem też theliego węgielkiem, i resztkami papieru :)
Później jeszcze się na trasie spotkaliśmy, nie wyglądał ciekawie, ale później jak do mety jechaliśmy widać że medykament zaczął działać i nawet żwawo grzaliśmy.
Pamiętam jeszcze dźwięk wyskakującego barku, na szczęście nie mojego.
Ogólnie ok, ale nie byłem zadowolony z mojej niskiej wydajności.

Posiłek regeneracyjny po dymno 2012, żeby wszystkie posiłki były jak ten obiad, a nie widać jeszcze kompociku. Takie pyszne buraczki.... Porównując z mizerną niewielką michą makaronu z kiełbasą Harapagana..... ehhh Panie kucharki też nie żałowały :


Wpis ten powstawał tak z 3 miesiące i uznałem że już dalej go nie ruszę. Miał być jeszcze ambitna mapa online ze skanem i trackiem, ale też czasowo nie wyrobiłem.


Kategoria Orientacja